- Rea - podałam mu jego rzeczy. Zdążyłam zauważyć zeszyt, ołówki i te inne pierdoły. - Lubisz rysować?
- Tak - uśmiechnął się - a ty?
Przez chwilę nie wiedziałam co powiedzieć. Byłam lekko... zdenerwowana?
- Tak... - wydusiłam po chwili.
Po tym nastało to czego się spodziewałam i bałam. Niezręczna cisza.
Ostatnio taką Niezręczna Ciszę miałam w... piątej klasie? Tak. Od
tamtego czasu nie rozmawiałam z żadnym chłopakiem tak długo. Dlaczego?
Będąc w podstawówce nosiłam aparat i byłam najlepsza z francuskiego,
którego cała szkoła nienawidziła. Nieważne. Jedyne słowa, jakie
słyszałam to `hej`. Ja w tedy zazwyczaj nie odpowiadałam będąc
zawstydzona, lub myślałam, że to po prostu żart.
Niezręczną Chwilę przerwał telefon. Kto śmiał mnie nawiedzić? Kochana
mama. Na mojej twarzy pojawił się grymas z lekką wściekłością.
- Przepraszam cię na moment - odeszłam dwa kroki od chłopaka.
Ja: Czego chcesz?
Mama: Jeśli nie chcesz jechać do babci pojedź chociaż do domu.
Ja: Nigdzie nie jadę.
Mama: Myślałam, że chciałaś jechać...
Ja: Plany się zmieniły...
Zakończyłam rozmowę. Zablokowałam ekran i nerwowo schowałam telefon do kieszeni.
- Przepraszam ,że musiałeś tego wysłuchiwać, ale mama nie daje mi spokoju.
- Nic nie szkodzi.
- Masz jakieś plany? Oczywiście jeśli chcesz to coś zrobić sam to nie ma problemu.
- Zaraz coś wymyślę - uśmiechnął się, spojrzał w inna stronę.
<Theo? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz