sobota, 28 czerwca 2014

Od Johnny'ego CD Emily

Kiedy patrzyłem w te jej ciemne, błyszczące oczy zawahałem się. Nie byłem pewny, czy jej o tym mówić, więc zaimprowizowałem coś na szybko:
-Emmm chciałem się spytać, czy nic ci nie jest... po... po tym wszystkim?- spojrzałem na nią nieśmiało, zastanawiając się, czy zauważyła, że nie o to najbardziej chciałem się jej spytać.
-Nic mi się nie stało- odparła, siląc się na uspokajający ton- Po prostu jestem teraz zmęczona, to wszystko.
-Aha, no to może nie będę ci już przeszkadzać, dobranoc- wstałem i skierowałem się do drzwi.
Emily miała taką minę, jakby chciała mnie zatrzymać, ale ostatecznie się powstrzymała. Wyszedłem cicho zamykając drzwi.
Wróciłem do swojego pokoju i położyłem się. Na moje łóżko zaraz wskoczyła Ebony.
-Nie teraz, Ebony- mruknąłem do psa, który uparcie próbował ukraść mi buta.
Nie miałem siły, żeby ją powstrzymać i zasnąłem.
Obudziłem się i zobaczyłem przed sobą dwie plamy, jak zawsze jedna była niebieska, a druga brązowa. Po tym, jak wzrok mi się wyostrzył zobaczyłem także, że moje buty leżą pogryzione na podłodze.
-Super- mruknąłem i wstałem na śniadanie. Zaraz, zaraz, co dzisiaj jest? Wtorek. Jęknąłem- matma.
-Super- powtórzyłem.
Zjadłem szybko śniadanie i wyszedłem z kuchni. Okazało się, że Emily nie było dzisiaj w szkole. Pewnie jeszcze nie doszła do siebie po wczoraj.
Po lekcjach poszedłem do jej pokoju, ale jej już tam nie było.
O 15.00. zaczęły się jazdy, tym razem na hali. Kiedy wszedłem do budynku zobaczyłem, że Emily tam jest razem z Arnaskelą.
Podczas jazdy podjechałem do niej.
-I jak się czujesz?- spytałem.

<Emily?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz