sobota, 7 czerwca 2014

Od Ridley

Uxhylam drzwiczki od strony pasażera i przekładam złączone stopy w kremowych szpilkach przez próg czerwonego barracuda, należącego do mojego ojca.
Czuję na twarzy podmuchy chłodnego, wiosennego wiatru.
-Zadzwonię do ciebie... później- mówi sztywno mój ojciec. Nawet nie zauważyłam kiedy wysiadł.
Uśmiecham się sztucznie, kiedy podaje mi walizkę. Zanim ją przejmuję poprawiam różową torebkę na moim ramieniu.
na razie nie mam więcej bagażu, reszta walizek przyjdzie kurierem na adres akademii.
mój ojciec bez słowa wraca do samochodu, trzaśnięciem zamykając drzwi.
Szybkim krokiem ruszyłam w stronę głównej bramy.
<C. D. N.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz